Cyberseks - czyli technika idzie naprzód
Po rewolucji jaką było spopularyzowanie Internetu, nic nie jest takie jak wcześniej. Ani słuchanie muzyki, ani pisanie listów, ani gotowanie, ani... seks. Taka kolej rzeczy. Ludzie mają coraz mniej czasu na kontakty towarzyskie - wysyłamy maile, rozmawiamy przez komunikatory, lajkujemy swoje zdjęcia i przemyślenia.
Skoro wiele naszych relacji podtrzymujemy za pomocą sieci, nic dziwnego, że nierzadko tam też dajemy upust naszym seksualnym napięciom. Jak wygląda seks w dobie Internetu? Jakie są erotyczne prognozy na przyszłość? Czy tradycyjny model odejdzie do lamusa?
Potęga kamerki
W latach 90 Katarzyna Figura firmowała seks-telefon. Pieprzne pogawędki przyprawiały o dreszcze tych erotycznie wyzwolonych i o ból głowy bardziej zachowawczą część społeczeństwa. Obecnie seks-telefon ciągle traci na popularności, a wręcz można przewidzieć, że niedługo "pani z seks-telefonu" będzie niezwykle rzadką profesją. Wszystko to wina Internetu.
Seks-taśmy, czyli nagrania odbytych stosunków, w połowie lat 90. stały się domeną gwiazd. Wszystko zaczęło się od Pameli Anderson, a jej śladem poszli kolejni aktorzy, muzycy i ludzie show biznesu. Seks-taśmy szokowały, stawały się przyczyną nagłego rozwoju kariery lub natychmiastowego jej przerwania.
Jednak aura skandalu szybko przebrzmiewa. Obecnie niewiele jest nas w stanie zszokować, a dowodem na to niech będzie fakt, że polski raper Piotr "Liroy" Marzec także ma na koncie taką publikację, co nie przeszkodziło mu w zastaniu posłem. Obecnie każdy może zrobić sobie seks-taśmę i w ogromnym tempie rośnie procent śmiałków, którzy faktycznie to robią.
Niemal każdy Internauta ma już kamerkę, więc zarejestrowanie swoich upojnych chwil nie jest żadnym problemem. Taki film może być świetną przygodą dla pary i miłym pocieszycielem, gdy tej drugiej osoby nie ma akurat obok. Niestety, może być także wykorzystany przeciwko nam, dlatego podstawowa zasada brzmi: nagrywaj się tylko z osobą, której bezgranicznie ufasz i od razu ustalcie zasady prywatności filmu.
Kamerka to także doskonałe narzędzie, by na wyższy poziom przenieść "świntuszenie przez telefon". Bo teraz dochodzi jeszcze obraz. A więc możesz coś powiedzieć, możesz coś pokazać, ale druga osoba nie może dotknąć... Umiejętnie poprowadzenie tej gry może doprowadzić do szaleństwa partnera/partnerkę.
Wirtualny striptiz czy symultaniczna masturbacja przez Internet to zupełnie nowe sposoby radzenia sobie z erotycznym napięciem. Technika daje więcej szans związkom "na odległość". Nie przeprowadzono badań na ten temat, ale to bardzo prawdopodobny wniosek.
Seks przyszłości
Coraz rzadziej poznajemy ludzi w rzeczywistości. Praca od rana do nocy nie zostawia nam zbyt wiele czasu na nawiązywanie kontaktów pozazawodowych. Stąd ogromną popularnością cieszą się serwisy społecznościowe i portale randkowe, stąd też zawrotna kariera Tindera.
Inżynierowie i naukowcy wieszczą, że także seks powoli przenosić będziemy do świata wirtualnego i próbują stworzyć w nim jak najprzyjemniejsze środowisko do tego typu aktywności. Ich wynalazki są coraz bardziej zaawansowane!
Obecnie na rynku dostępne są już wibratory i masturbatory, które można podłączyć do komputera za pomocą USB. W sprzedaży są modele dla par, które są zsynchronizowane, przez co wibracje zarówno u kobiety, jak i u mężczyzny osiągną kulminację w tym samym momencie.
A także modele dla singli, które można podłączyć do joysticka wybranej modelki online, zsynchronizować z filmem porno lub słuchaną muzyką, ale to nie wszystko. Wynalazki w tej branży budzą wiele emocji, dlatego ciągle pojawia się coś nowego. Jak na przykład maszyna do całowania z języczkiem.
Po jednej stronie czujniki nagrywają pracę języka i przesyłają do robota, który powtarza ruchy "całując" osobę po drugiej stronie monitora. Wynalazcy są przekonani, że robot do całowania zrobi karierę, szczególnie, gdy będzie można odtworzyć sobie pocałunek wgrany do bazy przez gwiazdy showbiznesu.
Koniec seksu w realu?
Trzeba jednak wyraźnie podkreślić, że wszystkie wynalazki i udoskonalenia rozwiązań pomagających podtrzymać erotyczną zażyłość w sieci to jedynie substytut prawdziwego zbliżenia. Zapach, smak, dotyk drugiej osoby są ciągle nie do odtworzenia nawet przez zaawansowane technologicznie urządzenia.
Co prawda, trwają prace nad przesyłaniem zapachów przez Internet, ale nawet jeżeli próby się powiodą to i tak najważniejsze jest harmonijne zgranie wszystkich bodźców w jedno urządzenie. Takie urządzenie już wymyślono. Jest nim ciało. Bawcie się nim dobrze!